GLINIK SOLO

Tym razem wyskoczyłem sam. Rzadko to robię bo uważam, że przyjemnościami należy się dzielić w czasie rzeczywistym, no i nie ma komu siepać fot.  Miała być kawka na błoniach miasta, skończyło się na objechaniu jeziora Glinik. Z 10 km zrobiło się 50. Sam “objazd” jeziora jest obłędny. Singletracki są nachylone dosyć srogo ale są w 90% przejezdne. Nie trzeba zsiadać za często z roweru i można się wyszaleć. Dla mniej wymagających dookoła jeziora jest też droga po płaskim. Jednak tego dnia kierował mną fun, a nie szlak czy garminiak. Wybierałem te drogi, które uważałem w danej chwili za atrakcyjne.  Finalnie kawka okazała się wyborna. POLECAM.

B.

MAPA

Leave a comment